czwartek, 13 czerwca 2013

moje gałki do komody - hand made by Pan Kuba :)

hmmm niewiem jak komentować ... myślę, że mój błysk w oku mówił wszystko jak tylko ujrzałam te cudeńka ... Katarynko Katarynko niewiem czy Pan Kuba zgodzi się zrobić więcej ale możesz wymyślać koncepcję a ja zapytam ... moje śliczne ceramiczne cudeńka




hmmm... jeszcze tylko przymocować śruby odpowiednim klejem, pomalować na nowo komodę i nóżki tralkowe ludzie ale śmieszna ta nasza pokraka komoda, potem przymocować gałeczki i już gotowe czyli biorąc pod uwagę nasze tempo wykańczania przedpokoju i możliwości 2 weekendy minimum potrzebne :P

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Wiktorek skończył roczek ... ale ten czas leci ...

i tak oto staliśmy się posiadaczami 1 samochodziku, w którym mrugają światła a prosiaczek i żaba z wywalonym na zewnątrz jęzorkiem chyboczą się na sprężynkach pod kierownicą w rytmie disco hitów ku naszej uciesze dołącza do nich Wiktor, który jest na etapie gibania się do każdej melodii, licząc dalej na stan przybył 1 rowerek trzykołowy, 1 wywrotka i 1 mega duża kostka edukacyjna z pianinem, wyskakującą popiskującą myszą i mnóstwem innych dodatków .... uff a powyższe zabawki dołączyły do chodzika lwa i zabawki krokodyla podobnych gabarytów ... aż mnie korci żeby całą menażerię ustawić w równym rzędzie na parkingu pod ścianą i zrobić pamiątkowe zdjęcie dla posiadacza tych wszystkich wielkich gabarytów, żeby pamiętał jak to rodzice musieli codziennie slalomem wymijać ten cały plac zabaw zajmujący nasz salon  :)

a oto zapowiadana karteczka cud malina... babcia to zawsze coś wynajdzie ... pamiętam jak ja to jeszcze internetu nie znałam a moja mama już buszowała na zakupach on-line :)



 a żeby i innym karteczkom nie było smutno to też cyknęłam w końcu stoją dumnie na baczność obok siebie


pozdrawiamy i zapraszamy miłych gości za rok :) 

ps nasunął mi się taki wniosek, że naprawdę czas nam szukać większego mieszkania